czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 13 "Eva Black"

           Andy obudził się bladym świtem. Pierwsze co zobaczył po otworzeniu oczy to uśmiechnięta twarz CC'ego.
- Chris? Co ty tu robisz?
- Chciałem do ciebie zajrzeć i sprawdzić czy wszystko gra. Przyniosłem ci śniadanie, ale tak słodko spałeś, że nie miałem serca cię budzić.
- Dzięki. - Andy się podniósł. - Jak się mają chłopaki.
- Dobrze, ale strasznie nas wystraszyłeś.
- Domyślam się. Jestem wam bardzo wdzięczny za to, że po mnie przyszliście.
- Przecież wiesz, że byśmy cię tam nie zostawili. Jesteś jednym z nas. - Andy uśmiechnął się promiennie. Był szczęśliwy, ponieważ wreszcie czuł, że ma przyjaciół. Ludzi, którym na nim zależy. Od lat nie miał z nikim takiego kontaktu, a teraz miał CC'ego, Jinxx'a, Ash'a i Jake'a. - Dobra. Zjedz spokojnie śniadanie. Za chwilę chcemy omówić dalszy plan działania.

                                                                       ***

- Musimy wymyślić coś dzięki czemu pokonamy te potwory. Małe akcje nam tego nie zapewnią. - Jinxx zaczął zebranie.
- Jest coś o czym nie wiecie. - Powiedziała niespodziewanie szamanka.
- A co takiego? - Zapytał Ashley nieco podejrzliwym głosem.
- Dwa lata temu miałam bardzo zdolną uczennicę. Nazywała się Eva Black. W pewnym momencie zaczęła się dziwnie zachowywać. Była bardzo niespokojna i rozkojarzona. Mówiła coś o dziwnych snach i wizjach. Nie rozumiałam z tego zupełnie nic. Któregoś dnia po prostu zniknęła. Szukaliśmy jej, ale dowiedzieliśmy się przypadkiem, że "Głos Strachu" przeniósł ją do waszego świata ludzi. Sądzę, że ona coś odkryła. Powinniśmy ją odnaleźć.
- Co powinniśmy zrobić? - Zapytał Andy.
- Moim zdaniem najlepiej jak wrócicie do waszego świata i odnaleziecie ją.
- Ale, że niby wszyscy? A co będzie z wami? - Zdziwił się Ashley.
- Poradzimy sobie. - Chłopaki popatrzyli jednoznacznie na Andy'ego, który nie był za bardzo przekonany do tego pomysłu.
- Chłopaki, możemy się naradzić. - Odezwał się po chwili ciszy. Pozostała czwórka nic nie odpowiedziała. Kiwnęli tylko głową i wyszli za Andy'm.
- Co o tym sądzicie? Niech każdy wypowie się szczerze.
- Ja nie mam zdania na ten temat. - Powiedział Jinxx z niebywałym spokojem.
- Ja też nie wiem co powinniśmy zrobić. Andy, ty decyduj. Proszę. - Jake miał niezręczną minę.
- Zrobimy to co powiesz. Ufamy ci. - Zapewnił CC. Andy'emu widocznie to nie pomogło. Miał mętlik w głowie.
- Nawet jeśli wrócimy to nie wiem jak sobie poradzimy. Nie mamy nawet dachu nad głową.
- Mieszkam sam w dworku na przedmieściach. Jest duży. Możemy tam wszyscy zamieszkać. Jest tam wystarczająco dużo miejsca. - Odezwał się Ashley.
- Skoro tak sprawa wygląda ... - Zaczął CC. - ... to czemu tego nie wykorzystać? Ja nie mam nic przeciwko. - Andy wyraźnie się rozluźnił.
- Myślę, że możemy spróbować. Tylko wy musicie się na to zgodzić. Nie chcę robić nic przeciwko wam.
- Przecież wiesz, że trzymamy się razem. - Jinxx poklepał Andy'ego po plecach.
- To kiedy wyruszamy. - Zapytał podekscytowanym głosem CC.
- Proponuję za trzy dni. Trzeba wszystko przygotować.

                                                                       ***

- Życzę wam powodzenia. Uważajcie na siebie. - Agnes patrzyła na chłopaków z życzliwym uśmiechem na ustach.
- Spokojnie. Wy też bądźcie ostrożni. - Andy odwzajemnił uśmiech, po czym zwrócił się do przyjaciół. - Jesteście gotowi?
- Znasz odpowiedź. - Powiedział Jake.
- A więc ruszamy. - Stanęli ramię w ramię i zamknęli oczy.



Rozpłynęli się w powietrzu.

                                                                        ***

          Miała siedemnaście lat, długie czarne włosy i jasną cerę. Ubierała się najczęściej w czarną skórę. Całe dnie słuchała muzyki metalowej. Bardzo lubiła Marilyna Mansona i zespół Motionless in White. Wśród rówieśników była bardzo znana. Uważana była za niezwykle oryginalną i ciekawą osobę. Największe zainteresowanie budziły jej rysunki. Nie chodziło jednak o jej wielki talent, ale o nietypową tematykę. Dziewczyna rysowała elementy jakiegoś dziwnego świata, który widziała w snach. Uciekała w nich przed demonem, a w ręku trzymała naszyjnik z symbolem wyglądającym jak gwiazda. To co widziała przelewała na papier.
          Nie podobało się to nauczycielom, którzy czepiali się dziewczyny o co tylko mogli. Nie dziwne, że zaczęła się buntować. Nie uczyła się i nie uważała na lekcjach, w związku z czym pogorszyły się jej oceny.

- Eva! Wyjmij te słuchawki z uszu! - Dziewczyna nie zareagowała, więc nauczycielka sama zabrała słuchawki. - Co ty sobie myślisz ty szatanistko? Jesteś nienormalna. Marsz do dyrektora, bo nie ręczę za siebie. - Dziewczyna zebrała swoje rzeczy i wyszła z klasy. Po chwili była już w gabinecie. Dyrektor po raz kolejny wzywał przez telefon rodziców.
- "No to pięknie. Znowu będzie awantura".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz