- Popatrzcie jak słodko śpi. - Zaśmiał się cicho Jinxx - Nie wierzę, że tam wytrzymała.
- Ja nawet nie chcę wiedzieć co jej zgotowali. Czekajcie chwilkę. - Ashley zobaczył coś błyszczącego w ręce dziewczyny. Przysunął się do niej i zabrał lśniący przedmiot. Uśmiechnął się gdy zobaczył co to było. - Cały czas miała nasz różaniec z pentacharmem.
- Dziwne że jej go nie zabrali. - Odezwał się CC.
- Racja. - Westchnął i odłożył naszyjnik na miejsce.
- Już dojeżdżamy. Ash, obudź naszą księżniczkę. - Poprosił z uśmiechem Jinxx. Chłopak położył delikatnie rękę na ramieniu dziewczyny.
- Eva. Pobudka. Jesteśmy na miejscu.
- To nie był sen? - Zapytała ze zdziwieniem, gdy tylko otworzyła oczy.
- Nie był. Zechciałabyś poznać dwójkę moich przyjaciół. Zapewne znasz ich imiona.
- Jake i Andy? Naprawdę?
- Ależ oczywiście. Chyba pamiętasz, że nasz zespół lichy pięć osób.
- Jak mogłabym zapomnieć. Jesteście moimi idolami. - Cała trójka zaśmiała się.
- Widzieliśmy już twój różaniec. - Powiedział Jinxx.
Auto zatrzymało się przed dworkiem. Andy i Jake już tam na nich czekali.
- Witaj Evo. Miło mi cię poznać moja droga. - Powitał ją ciepło Jake. - Mam nadzieję, że ta trójka dobrze się zachowywała.
- Za kogo ty nas masz? - Zaśmiał się Ashley.
- Jak to? Za najlepszych gości pod słońcem. - Skomentowała z uśmiechem Eva. Wszystkich ucieszyły jej słowa. Uwielbiali swoich fanów, a ona była naprawdę urocza.
- Dobra. Koniec już tego, bo zamęczycie naszego gościa. Chodź Eva. Zaprowadzę cię do twojego nowego pokoju. - Dziewczyna odpowiedziała Andy'emu promiennym uśmiechem. Chłopak zaprowadził ją do ślicznego pokoju z kremowymi ścianami.
- Jak tu ślicznie.
- To od teraz twój pokój. Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że będziesz mieszkać z takimi wariatami jak my.
- Zwariowałeś? To najlepsze co mnie w życiu spotkało.
- Piątka wariatów?
- Piątka idoli. - Andy uśmiechnął się na te słowa.
- Jake przygotował obiad. Może zanim się położysz i wypoczniesz, coś zjesz?
- Bardzo chętnie. Dziękuję. Daj mi chwilę, ok? Wezmę prysznic.
- Jasne. Łazienka jest na końcu korytarza. Ostatnie drzwi po prawej. W szafie masz Kilka ręczników i jakieś ciuchy. Nie wiem tylko czy będą dobre.
- Dziękuję. - Andy ponownie się uśmiechnął, po czym odszedł.
Eva podeszła do szafy i zaczęła przeglądać ubrania. Zdziwiła się, gdy zauważyła, że są w jej rozmiarze. Wzięła przypadkową koszulkę, niebieskoszare dżinsy i puchaty ręcznik, po czym udała się do łazienki. Wzięła długi, odprężający prysznic, założyła na siebie ubrania i dołączyła do zespołu.
- Eva. Jak miło, że przyszłaś. Siadaj. - Powiedział radośnie Ashley. - Chodź. Zjesz obiad.
- Dzięki. Tak się zastanawiam... Te ciuchy są w moim rozmiarze. Skąd wiedzieliście... no... wiecie...
- To CC wybierał ubrania. - Odparł jej Jake. Wszyscy spojrzeli na perkusistę.
- No co?
- Powiedziałbyś nam skąd wiedziałeś? - Dopytywał się Jinxx.
- To ma związek z... - Odchrząknął i wskazał na swoją głowę. Zespół natychmiast domyślił się, że chodzi o wizje, które nie raz pokazywały CC'emu dziewczynę. Pozwoliło mu to na dobranie odpowiednich ubrań.
- Lepiej jak wszystko ci opowiemy później. Jak na jeden dzień i tak miałaś już dość wrażeń. - Powiedział Jake.
- Hmm. No dobrze. Opowiecie mi coś o sobie? - Eva nie chciała odpuścić. Wiedziała, że jednym pytaniem może zmusić zespół do wyznania prawdy.
- A co chciałabyś wiedzieć? - Zaśmiał się Andy zupełnie nieświadomy planu dziewczyny.
- Skąd pomysły na teksty i teledyski? - Zespół popatrzył po sobie. - I co? Nie macie mi nic do powiedzenia? W szpitalu więziły mnie jakieś demony, a wy zjawiacie się znikąd i mnie ratujecie. Co tu się dzieje?
- To nie jest takie proste do wyjaśnienia. Nie bierz nas za świrów. Chodzi o to, że istnieje inny świat, w którym...
- Poczekaj Andy. Agnes dała mi dziennik. Niech sama przeczyta. To w końcu ona jest autorką. - Odezwał się Jake.
- Jaki dziennik? - Zdziwiła się dziewczyna. Gitarzysta podał dziewczynie książkę, od którego wszystko się zaczęło. Eva otworzyła książkę na pierwszej stronie. - O mój... - Zobaczyła swój podpis. Zaczęła przeglądać kolejne kartki, a szok nie schodził jej z twarzy. Wszystko co tam zobaczyła utwierdzało ją w przekonaniu, że to naprawdę jej własność. Notatki były zapisane jej charakterem pisma, a obrazki były niemal identyczne do tych, które rysowała w zeszytach.
- Proponuję abyś najpierw wszystko przeczytała, a potem opowiemy ci resztę.
- Dobrze. Chyba tak będzie lepiej. Wrócę już do pokoju, ok?
- Jasne. Odpoczywaj. - Eva zabrała dziennik i poszła do swojego pokoju. To co się stało, było dla niej nieprawdopodobne. Była jednak zbyt zmęczona by o tym teraz myśleć. Położyła się na łóżku i niemal natychmiast pogrążyła się w głębokim śnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz