Na wstępie przepraszam za to, że zaniedbałam bloga.
Nie miałam weny, ale teraz wracam ze zdwojoną siłą.
Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście.
Margarita Black-Red
_________________________________________________________________________________
Rano Eva obudziła się, słysząc hałas dochodzący z kuchni. Zbiegła na dół po schodach by sprawdzić co się dzieje. Zaniemówiła gdy zobaczyła jak Jake gonił CC'ego po całym domu.
- Wracaj tu! - Wrzasnął na co tamten roześmiał się i dalej uciekał. Dziewczyna podeszła do Jinxx'a, Ashley'a i Andy'ego, którzy w najlepsze obserwowali całe zajście.
- Co im się stało? - Zapytała zdziwiona zarówno zachowaniem chłopaków jak i faktem, że Jake miał ubrudzoną czymś całą koszulkę.
- CC wyciął malutki, niewinny dowcip naszemu kochanemu gitarzyście. - Odpowiedział jej wokalista.
- Jaki?
- Jake szykował nam śniadanie, a CC użył swoich zdolności i ziemia troszkę się zatrzęsła. Dalej chyba nie muszę mówić.
- U was jest tak zawsze?
- Zależy. - W tym momencie Jake dopadł przyjaciela. Wszystkim wydawało się, że CC uderzy plecami w ścianę, ale ten przeniknął przez nią do drugiego pokoju. Wszyscy osłupieli.
- Ktoś mi to wyjaśni? - Zapytał perkusista, który wrócił do kuchni.
- Rychło w czas. - Ash był nieco zirytowany.
- O co ci chodzi?
- O to, że sam mogłeś wyciągnąć Evę, baranie. Byłoby o wiele prościej. - Po całym domu rozniósł się niepochamowany śmiech wywołany komentarzem basisty.
- Wiecie, że ja też odkryłem nową zdolność? - Zagadnął po chwili Andy. W odpowiedzi otrzymał pytające spojrzenia.
Wstał, podszedł do kuchennego blatu i nalał trochę wody do jednej ze szklanek. Odwrócił się w stronę przyjaciół. Uśmiechnął się do nich, po czym spojrzał na trzymaną w ręce szklankę. Woda zaczęła się unosić. Kierowana wzrokiem Andy'ego, przeleciała przez cały pokój, aż dotarła do dziewczyny.
- Wystaw ręce. - Poprosił ją. Eva wypełniła jego prośbę, a woda w jednej chwili zamieniła się w kostkę lodu, która wpadła w jej dłonie
- Niesamowite. Panujesz nad wodą? - Jinxx jako pierwszy odzyskał mowę.
- Wydaje mi się, że wszyscy mamy przypisany jakiś żywioł. Ja, jak już widzieliście, władam wodą. CC za to ma ziemię, a tobie przypadł ogień, Jinxx.
- Chwila. Są cztery żywioły, a was jest pięciu.- Zauważyła Eva.
- Fakt, ale to się okaże jaka jest dodatkowa zdolność. Na razie jednak proponuję śniadanie, ale teraz zajmie się tym CC. - Powiedział Jake sugestywnie spoglądając na perkusistę.
- Dobra, dobra. Rozumiem.
Niecały kwadrans później wszyscy zasiedli do stołu. W trakcie śniadania Eva cały czas była rozkojarzona. Gdy tylko zjadła ostatni kęs z talerza, wróciła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku, gdyż nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Zakręciło jej się w głowie. Opadła na miękki materac i czekała, aż wszystko ustąpi. Przed oczami zaczęły się pojawiać przypadkowe scenki, które wydawały się jej wspomnieniami.
- "Ale ja tego nie pamiętam. Czy to się naprawdę stało"
***
Eva obudziła się dwie godziny później. Pomimo bólu głowy zwlekła się z łóżka i spojrzała w lustro wiszące na ścianie. Przyglądała się przez chwilę swojemu odbiciu, aż uświadomiła sobie coś ważnego. Odzyskała pamięć. Ucieszyła się z tego, ale po chwili zbladła. Przypomniała sobie o czymś, czego nigdy nie powinna się dowiedzieć. Pobiegła na dół i zawołała cały zespół. Gdy już wszyscy byli w salonie, oznajmiła im, że pozbyła się amnezji.
- To świetnie. - Ucieszył się Ashley. - Jak to się stało?
- Nie wiem. Wczoraj do późna czytałam dziennik, a teraz miałam zawroty głowy. Zasnęłam, a kiedy się obudziłam, odzyskałam pamięć.
- Coś czuję, że ten dziennik podziałał na ciebie jak bodziec.
- Być może, ale nie o tym chciałam porozmawiać. Zawołałam was, ponieważ wiem dlaczego mnie tu zesłano. - Zespół popatrzył po sobie. W ich oczach można było dostrzec przeplatającą się ekscytację i przerażenie. Nikt nie wiedział czego się spodziewać, ale oczywistym było, że ta informacja może wszystko zmienić. - Pamiętacie naszą rozmowę o żywiołach? Jeden z was posiada ukrytą moc, dzięki której pokonacie "F.E.A.R". Jest jednak mały haczyk. Nic nie uda się bez czterech żywiołów. Jeśli jednemu z was coś się stanie, wszystko przepadnie.
- I nikt nam o tym nie powiedział! - Oburzył się Andy.
- Nikt o tym nie wiedział, oprócz... - Eva musiała wziąć głęboki oddech, aby kontynuować. - "Głos Strachu" nie jest najważniejszy. Jest jeszcze ktoś. To szamanka i odpowiedniczka Agnes. Ma największą władzę. Już wiele razy próbowała dopaść was, ale jej się nie udało. Nawet nie wiecie jakie macie szczęście. - Zamilkła i spojrzała na Andy'ego. Zauważyła, że wokalista nad czymś się zastanawia.
- Rozumiem, że nikt nie wie kto posiada tę moc. - Odezwał się w końcu.
- Raczej tak.
- Ok. A więc oficjalna wersja jest taka, że to ja.
- Andy, chyba nie myśli, że... - Zaczął Jake.
- Bez gadania. Wszyscy w to uwierzą, a ja dzięki temu ochronę was. Tak będzie najlepiej.
- Zdajesz sobie sprawę, że się narażasz? - Zapytał Jinxx, który nie był zadowolony z pomysłu przyjaciela.
- Wiem o tym. Nic mi nie będzie. Ponadto w związku z tym, że odnaleźliśmy Evę, sądzę, że powinniśmy wrócić.
- Na serio? - CC nie dowierzał, że znów zobaczy młodzież z drugiego świata, którą tak polubił.
- A co myślałeś? Koniec wakacji. - Zaśmiał się wokalista. - Nie wiem tylko, czy Eva będzie chciała nam towarzyszyć.
- Żartujesz sobie?! Oczywiście, że chcę!
- Na to liczyłem.